niedziela, 3 listopada 2013

25. Wybacz Kochanie..



*3 dni pózniej*

Justin’s Pov

-Co porabiasz?

-Mm.. mmm.. oh.. oh fuck…

-Skarbie? Co ty robisz !? Alex? Halo !

-……………. Justin !?

-Jasne, że tak ! Co się tam dzieje?

-Nic..

-Jak to nic? Przecież słyszałem jak jęczałaś.

-Bo ten.. no.. ja.. – Cisza w słuchawce sprawiła, że iskierki irytacji piekły mnie w skroń. Czekając aż się odezwie myślałem nad jej zakłopotaniem. Nagły napad śmiechu przyprawił mnie o ból brzucha, który nie doszedł jeszcze do siebie po tym jak ostatnio oberwałem.

-Już jestem. Przepraszam, ale wydawało mi się, że ojciec szedł korytarzem.. – Wyczułem ulgę? Nie. Jej cholerne zakłopotanie sprawiło, że nie mogłem się dłużej powstrzymywać.

-Hahhahahhaha… Wybacz…. Kochanie.. ale nie mogę! Hahahha.. czy ty robiłaś to, co mam na myśli?

-Nie wiem, co ci chodzi po głowie, zwłaszcza w ostatnich dniach. – Jej cichy szept dobiegł do mych uszu dając mi pewność powodu jej skrępowania.

-A więc nie robiłaś sobie dobrze? – Oczywiście, że to było pytanie retoryczne.. Ile bym dał, by zobaczyć jak czerwone rumieńce zalewają jej policzki. Znów cisza. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, ale na samą myśl jak Alex pieści swoją łechtaczkę mój kolega od razu się pobudził.

-Wejdz na twittera. – Chwytając białego laptopa usiadłem na łóżku, szczelniej zakrywając się kołdrą.

-Dobrze.. ale po co? – Wykonując moje polecenie w błyskawicznym tempie, zobaczyłem tweet:

#online


-Haha Bieber o czym ty myślisz!

-O tym, że następnym razem chętnie ci pomogę Skarbie.- Szepnąłem uwodzicielsko do słuchawki, chwytając swojego kolegę w dłoń.

Tweet: Ty pewnie myślisz o tym http://sex-blog.tumblr.com/post/56924601294

-No nie zupełnie.. mmm kochanie

-Justin czy ty w tej chwili…?

-Jest w tym coś złego?

-Hhahah.. no oczywiście że nie ale..

-Oh fuck.. mmmm  

-Hahha.. Justin kończę. Miłego hmmm fapania Kochanie.



Alex’s Pov

HHahahahhahahahhahahahahahha. Ahahhahahahhahahha.. Nigdy go nie ogarnę! Najpierw myślałam że zapadnę się pod ziemię jak usłyszałam jego głos w słuchawce podczas gdy no ten tego… a teraz to? W sumie ten gif.. Cholernie kuszący, ale czy on musiał zacząć się masturbować w czasie naszej rozmowy? Te jego jęki przyprawiły mnie o gęsią skórkę – fakt. Haha.. Wystraszyło mnie mocne pukanie do drzwi.

-Proszę. - *Pukanie! – HAHAHAHHAHAHAHHA… nie nic, ogarnij się dziewczyno!* - Moja podświadomość próbowała mnie postawić do pionu i oddalić prymitywne skojarzenia.

-Przywiozłem ci parę bluzek i małą niespodziankę. – Ojciec wszedł do pokoju z 2 reklamówkami w jednej ręce, w drugiej natomiast błyszczało złote pudełeczko.

-Dziękuję, nie trzeba było. – Poczułam się dosyć nieswojo by nie obdarzyć go nawet przelotnym spojrzeniem. Widząc mój wyraz twarzy skinął głową i wyszedł gwałtownie zamykając za sobą drzwi. Podskoczyłam przestraszona jego nagłym wybuchem. O co mu właściwie chodziło? Mógł mi nie kupować tych rzeczy, to nie moja wina, że nie jestem w nastroju na rozmowy, a im mniej widzi moją nadal spuchniętą twarz tym lepiej. Wyjmując zawartość toreb z uznaniem przyglądałam się 3 koszulom w różną kratę i ciemnozielonemu sweterkowi. Sięgając po pudełeczko westchnęłam zastanawiając się co może być w środku. Musiał na to sporo wydać.. Otwierając je w oczach stanęły mi iskry. Złoty naszyjnik ze znakiem nieskończoności błyszczał w świetle lampy ukazując cienko wygrawerowany napis: Love. Uśmiechnięta oderwałam metki od ciuchów i schowałam je do szafy, jednocześnie wybierając nową bieliznę. Długa kąpiel znacznie mnie odprężyła, ale gdy tylko w mojej głowie zaczęły brzmieć jęki Jeta od razu parskałam śmiechem, wylewając przy tym pół wody na marmurową podłogę. Cholera! Nie powinnam tak mówić. Nie powinnam nazywać go Jetem nawet w swoich myślach. Nie mogę się przyzwyczaić do tego przezwiska, bo nie chcę by ..tamta sytuacja znów się powtórzyła. Smarując się borówkowym balsamem do ciała wciąż patrzyłam na gif, który mi przysłał. Dolna strefa dała o sobie znać pulsując coraz bardziej, gdy dotarłam do końca uda. Zrobić to jeszcze raz czy poczekać aż on to zrobi? Ubierając majtki stwierdziłam, że jeśli się przetrzymam więcej odczuję w kontakcie z Justinem. Rozmasowując szczękę włożyłam słuchawki do uszu i ciemność ogarnęła mój cały świat. 
                                                                   *
Chciałabym wam Wszystkim podziekować, za to że czytacie, za miłe komentarze - jednocześnie błagam o bardziej treściwe! - i chciałabym bardzi podziękować kochanemu anonimkowi za ostatni komentarz pod tamtym rozdziałem :) Wiem wiem.. ten jest w chuj krótki no ale co ja poradze!? Za to będzie długi na tygodniu ! #muchlove 

8 komentarzy:

  1. OMFG! hahahah KOCHAM CIĘ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. A poskarżę się bo krótki :P
    No ale rozumiem brak czasu. Chociaż serio uwielbiam Twoje opowiadanie i mogła bym je czytać i czytać, bo tak fajnie luźno piszesz :)

    Te gify mnie rozwaliły na maxa! EJ czyżbyś planowała scenę +18? ;))
    Czekam z niecierpliwością na nexta uh uh uh :D

    @ameneris
    <3

    OdpowiedzUsuń
  3. hahahha ten rozdział jest boski. <3 tylko o czym ty myślisz pisząc to? xdd

    OdpowiedzUsuń
  4. ja to tam lubie to ! <3 Całkiem całkiem

    OdpowiedzUsuń
  5. chcę dłuuugi *.* hahaha niezłe to było xdd

    OdpowiedzUsuń
  6. Cooooo jak to nie ma więcej rozdziałów...nie wytrzymam...dawaj nowy! I wgl oni sie zachowują jak para a Justin się jeszcze nie spytał...to dziwne....jeju zakochałam się...ponownie prosze o odwiedzenie http://ourlifeislottery.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. boski <3 kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń