poniedziałek, 21 kwietnia 2014

36. Kłamstwo.

Alex's Pov
-Cześć miałam nie dzwonić wiem, ale...
-Justin nie może teraz rozmawiać- Głos dziewczyny zadzwięczał mi w uszach tak, jakby ktoś rozbił szklaną butelkę koło mojego ucha.. Był taki słodziutki, że mój żołądek musiał się powstrzymywać, żeby nie wysłać obiadu w podróż ku powierzchni. Nie musiałam widzieć jej twarzy. Wiedziałam, że arogancko się uśmiecha. 
-Coś przekazać?-Te przesłodzone do granic możliwości słowa doprowadzały mnie do szału. 
-Nie. Miłej nocy.-Warknęłam przez zęby rozłączając się. Napełniłam płuca powietrzem, a widząc jak szybko oddycham wszystko wydało mi się wkurwiające. Nawet temperatura w pokoju, która jeszcze minutę wcześniej była idealna. Pojechał po dragi, tak? Właśnie usłyszałam gdzie i z kim jest ten skurwiel. On nigdy nie zostawia komórki byle gdzie, chyba, że śpi. No tak. Co innego mógłby robić z jakąś dziwką o 1.00 w nocy?! Osunęłam się z łóżka na dywan, patrząc na gojące się słowa "dziwka mordercy"... Wpatrując się w nie od trzydziestu minut wściekłość i nadmiar emocji niebezpiecznie rosły w moim wnętrzu, namnażając się jak niezidentyfikowane skupisko bakterii. Znowu to samo. Znów go nie obchodzę, znów mnie okłamał. Jak może spędzać noc z jakąś suką wiedząc, że ciągle się o niego martwię? Jakim chamem trzeba być..
by igrać z moimi uczuciami po raz któryś z kolei. Już nie wytrzymuję, nie mogę więcej. Nie myśląc racjonalnie wbiegłam do łazienki i wyjmując z szafki żyletkę zaczęłam ciąć skórę gdzie popadnie, krzycząc na cały dom. Łzy zamazały mi słaby obraz ciemniejącej żarówki, krople krwi kapały na ziemię jak te, które zapowiadają większe opady przejrzystego deszczu. Rany których przybywało mi z niesamowitą szybkością szczypały niemiłosiernie. Przypominając sobie noc porwania i dwóch osiłków z nożami położyłam się w łazience. Mój płacz odbijał się od ścian, docierając do mnie w zniekształconej postaci. Zwalniając uścisk żyletka wypadła mi z drżących dłoni cicho brzęcząc.

Josh Lautner wszedł do domu z grubą aktówką w ręce. Zapalone światła na górnym korytarzu świadczyły o tym, że córka jest w środku. 
-Alex?-Rozglądając się rzucił płaszcz na oparcie fotela. Gdy nie usłyszał odpowiedzi wszedł powoli po schodach otrzepując przy tym buty od lepkiego śniegu. Otworzył drzwi do pokoju dziewczyny pewny, że zastanie ją śpiącą lub ze słuchawkami na uszach. Tymczasem zobaczył ciało dziewczyny leżące w łazience i zaschniętą krew na całej powierzchni jej chudych rąk. Zdezorientowany rzucił się ku niej i sprawdzając czy oddycha dostrzegł żyletkę przy rozwichrzonych włosach córki. 
-Alex kochanie.. coś ty zrobiła?- Podniósł ją do pozycji na wpół siedzącej, jedną ręką podtrzymując jej plecy, drugą zaś wybierając numer pogotowia. 
-To wszystko przez niego..-Dziewczyna wyszeptała przez spękane wargi, trzęsąc się mocno i widząc tylko zatroskaną twarz ojca. 

-Ktoś dzwonił.-Szczupła brunetka o zniewalająco długich nogach i ciemnych oczach podała chłopakowi komórkę, gdy wyciągnął ku niej rękę. On szybko odblokowując telefon spojrzał z niesmakiem na ekran. 
-Odebrałaś?! Mówiłem ci, żebyś nie odbierała żadnych moich telefonów, przedtem i teraz. Ta zasada obowiązuje zawsze.- Warknął zdenerwowany kierując się do wyjścia. Zanim chwycił za klamkę coś go tchnęło. Żywe a zarazem dziwne uczucie ukłuło jego serce. Odczuł cierpki ból, który trwał zaledwie sekundę. 
-Kto to był?-Spojrzał na nią ze złością w oczach. Żyła na jego szyi uwydatniała się z każdym spojrzeniem przeszywającym roznegliżowaną dziewczynę, która była zbyt pewna siebie w stosunku do niego.
-Jakaś suka.. Pieprzyła coś o tym, że miała nie dzwonić, ale...-W tym momencie przerwała, bo gardło miała ściśnięte przez silne dłonie szatyna. Próbując nabrać choć trochę powietrza biła go po torsie.
-Nigdy więcej nie nazywaj jej suką.. bo skończysz tak jak Victoria.-Jego miętowy oddech zmieszany z nutą nikotyny uderzył w nią niczym wymierzony policzek. Gwałtownie zachłysnęła się powietrzem, upadając na kolana. Zaskoczona patrzyła jak chłopak, którego tak pragnęła splunął jej pod nogi  i z pogardą w oczach trzasnął drzwiami.

3 komentarze:

  1. O ja pier... :o
    co za gnojek
    czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O.M.G! :O
    WTF w ogóle? Co ona zrobiła? Z kim był do chuja Justin?! Co to za lafirynda? Ja się pytam co się właśnie wydarzyło?!?!?!?! :O
    I Alex pocięła się przez niego! No kurwa ja pierdole!
    Co za rozdział uh uh uh :D

    @ameneris

    OdpowiedzUsuń