środa, 16 października 2013

22. Zapłacisz za to.

Alex's Pov
Głowa mi pękała i całe ciało miałam obolałe. Słyszałam czyjeś głosy. Odbijały się w moich uszach drażniąc obolałe końcówki nerwowe. Za wszelką cenę starałam się nie mrugać i nie otwierać oczu, by nie wzbudzić uwagi tych... Nie wiem kim oni właściwie są. Myślałam że porwali mnie dla okupu dopóki nie usłyszałam tego dobrze znanego mi słowa: 
-...... Jet. 
Drgnęłam. Co to ma do cholery znaczyć? Mętlik z każdą chwilą się powiększał, mimowolnie pociągnęłam nosem i natychmiast znieruchomiałam. 
-W końcu - Męski głos rozbrzmiał w ciemnym pomieszczeniu. Nie było wyjścia. Musiałam otworzyć oczy. Szybko mrugając wpatrywałam się w przeciwną stronę pokoju. Cholera! Przywiązali mnie do łóżka. Wcale mi się to nie podobało. 
-Wypuść mnie! -Krzyknęłam udając twardą, mimo iż w środku panicznie bałam się tego, że nie wiem gdzie jestem, a moje życie jest w rękach jakiś sukinsynów.
-Oh kochanie bez nerwów. - Albo mi się wydawało albo ten głos brzmiał znajomo. Szarpnęłam rękoma, czując ból. Przywiązali mnie tak, że dłonie miałam razem nad głową. Z tego co zauważyłam ściągnęli mi bluzę i buty. Zostałam w obcisłym podkoszulku i legginsach. 
-Kim jesteś !? - Warknęłam i chcąc go zobaczyć wytężyłam wzrok w kierunku skąd dochodził zachrypnięty głos. Mała lampka przy łóżku rzuciła snop światła, a on powoli zbliżał się ku mnie. Zamarłam. To jakieś żarty. Ten środek usypiający musiał mieć do kurwy nędzy jakieś skutki uboczne. To co widzę nie może być prawdą! Moje ciało zaczęło się trząść. Łzy zamazały jego sylwetke, a oczy zaczęły mnie piec. Obruciłam twarz wycierając ją w ramie. Owszem sprawiło mi to ból ale nie taki jaki czułam teraz w środku. Wszystko rozbiło sie w drobne kawałki, a rozczarowanie rozsadzało każdy mój nerw.Te słowa tylko w 1% odzwierciedlały to co czułam.  Zrobiło mi się strasznie słabo. Przewróciłam oczami i znów mój wzrok zatrzymał się na nim. 
-J.. Justin..-Szepnęłam, a moja głowa opadła na bok. 
                                                            *



-Halo?
-Mam twoją sukę Jet. – W słuchawce rozbrzmiał złośliwy śmiech.
-Co kurwa?! Kim jesteś? Jaką suke?- Chłopak wstał z łóżka i marszcząc brwi skupił się na głosie.
-Chyba ma na imię Alex.. –Znów śmiech doleciał do uszu zdezorientowanego szatyna. Gdy tylko usłyszał to imię zwinął dłoń w pięść, a jego skroń zaczęła niebezpiecznie pulsować.
-Ty sukinsynie zapłacisz za to! – Syknął do słuchawki a jego oczy w żadnym wypadku nie przypominały brązowych.
-Uważaj na słowa, zresztą nie dziwie ci się, ta pizda jest cholernie gorąca.
-Tknij ją a rozpierdole cie w drobne kawałki.
-Haha.. nie tak ostro. Chciałem cię tylko uprzedzić, że nie utrzymam dłużej chłopaków przed drzwiami, jeśli się nie streścisz trochę się z nią zabawimy. – Położył wyrazny nacisk na „trochę”.
-Jeśli coś jej się stanie zapłacisz za to skurwielu.- Chłopak warknął a jego ciałem owładnęła furia. Połączenie zostało zerwane. Wybiegł z mieszkania nawet nie zamykając drzwi na klucz. Miał cholernie mało czasu, a do Stratford było kilkanaście godzin szybkiej jazdy. Wiedział, że nie może zmarnować ani sekundy, bo ten chuj jest zdolny do wszystkiego. Mocno zamknął oczy na samą myśl, że mogliby ją gwałcić przez całą noc. Wiedział jak to wyglądało parę lat temu. Gwałcili i bili do nieprzytomności. Otarł pot z czoła i przyspieszył. Wyjeżdżając z Hartford kierował się na skróty. Przytrzymując kolanem kierownicę zapalił papierosa i mocno się zaciągając obmyślał plan działania. Telefon zawibrował w jego kieszeni, szybko wypuszczając dym z ust odblokował go.
-Bieber gdzie ty kurwa jesteś!? Miałeś się zjawić! 
-Jay ją ma. - Chłopak syknął chcąc jak najszybciej zakończyć niepotrzebną rozmowe.
-O czym ty pierdolisz? 
-Porwali ją. Porwali Alex. Ten pieprzony chuj chce jej coś zrobić, jestem w drodze do Stratford. - Szatyn splunął przez otwartą szybę a jego brwi nadal były złączone w jedną, czarną linie. 
-To pułapka! -Josh krzyknął najgłośniej jak tylko mógł.
-Mam to w dupie, nie zamierzam szukać po lesie jej zmasakrowanych zwłok. 
-Oni będą na ciebie czekać. Sam nie dasz rady! 
-Od kiedy ty się tak mną kurwa przejmujesz co? -Warknął do słuchawki,a jego klatka piersiowa poruszałam się w górę i w dół z zawrotną prędkością. 
-Pieprzysz od rzeczy. Uspokój się i czekaj na nas. 
-Haha.. chyba kpisz. - Rzucił telefon na siedzenie obok i dodał gazu. Patrzył jak księżyc wzbija się wysoko na granatowe niebo, a przez głowę przepływało mu miliony najgorszych scenariuszy. 
-Rozpierdolę go... rozpierdole jak śmiecia.. 

Alex's Pov
Patrzyłam na ciemnozieloną ścianę, zupełnie oszołomiona. Bez żadnego wyrazu na twarzy. Co jakiś czas przymykałam oczy by odgonić od siebie jego twarz. Te wszystkie chwile w szkole, w domu. Pocałunki i smsy. To była chora gra. Chciał zyskać moje zaufanie, żeby wykorzystać to, że mam bogatego ojca. Po policzku popłynęła mi kolejna łza. Chłopak na którym najbardziej mi zależało okazał się kompletnym chujem. Trzask otwieranych drzwi sprowadził mnie do rzeczywistości. Dwóch chłopaków weszło do środka z ironicznym uśmieszkiem na twarzy. Odwróciłam głowę by im się przyjrzeć. Obaj mocno umięśnieni, dobrze opaleni. Jeden miał krótkie jasne włosy, drugi zaś kruczoczarne loki. Ten sam błysk w oku nie wróżył nic dobrego. Brunet zaczął się do mnie zbliżać. Zaschło mi w gardle gdy zobaczyłam co trzyma w ręku. Ostrze noża odbijało marne światło lampy. Zanim zdążyłam zareagować dopadł do mnie i przytrzymując związaną rękę przejechał nim po wewnętrznej stronie. Krzyknęłam wijąc się z bólu. Blondyn po chwili zrobił to samo. Ból był nie do wytrzymania. Krzyczałam i wierzgałam nogami ale nic ich to nie obchodziło, z uśmiechem na ustach jezdzili ostrzami aż do nadgarstka. Zakrztusiłam się łzami. Każdy centymetr cholernie piekł a krzyk rozbrzmiewał w pokoju odbijając się od ścian. Wbijając zęby w wargę przegryzłam ją do krwi. Gdy skończyli szatyn pochylił się nad prawym nadgarstkiem i zlizał ściekającą z niego krew. Cicho skomląc zacisnęłam powieki. Modliłam się o to by w końcu wyszli. Patrząc na mnie z zadowoleniem zamknęli drzwi na klucz. Czułam jak strugi krwi ściekają w dół aż po plecy. Nie mogłam się ruszyć. Ze strachem patrzyłam na klamkę pragnąc by już nigdy się nie poruszyła.

                                                            *
To jeden z ważniejszych rozdziałów (dla mnie) dlatego BARDZO WAS PROSZĘ jeśli przeczytałyście - skomentujcie. Napiszcie co odczuwacie. Jak myślicie? Co zrobią Alex? Jak zachowa się Jet? Postaram się jak najszybciej dodać następny. Wiem ze ten jest krótki ale "znacie mnie" lubię urywać w najmniej odpowiednim momencie. a.. i taki.. SZANTAŻ. JEŚLI NIE BĘDZIE POD TYM ROZDZIAŁEM OK 10 KOMENTARZY - TREŚCIWYCH - NIE DODAJĘ NASTĘPNEGO.. no sorki za to ale ja muszę od was wymusić opinię. Przybyła nowa os obserwująca - dziękuję ;*



16 komentarzy:

  1. rozdział powinien być zdecydowanie dłuższy bo zżera mnie ciekawość ! vbdhvyfuj ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie rozumiem to jest koleś podobny do Justina? :o
    gooosh mam nadzieje że Justin w porę ją uratuje :/
    P.S
    Rozdział powinien być troszkę dłuższy :)
    Ale i tak jest świetny :P

    OdpowiedzUsuń
  3. możesz usunąć weryfikacje obrazkową?
    Będzie łatwiej dodawać komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wrrrr.... nienawidzę Cię, że koniec w takim momencie :P
    Oczywiście joke bo wiesz, że Cię Kocham :D <3

    O rany rany rany, nie wiem co napisać! Tyle emocji!
    Mam nadzieję, że Justin zdąży na czas i nie zrobią jej nic złego chociaż poniekąd już ją skrzywdzili. Ciule!
    W ogóle, to że zobaczyła tam Justina to jej się przywidziało czy jak? Bo tak to odebrałam ;)

    Super rozdział. I jestem kurewsko ciekawa co będzie dalej z Alex uh uh uh. Uwielbiam <3

    @ameneris

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww. . . Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka akcja! :o boski! Czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla czego dla czego w takim momencie jestem niepocieszona.
    Ale rozdzial jest super i oby Justin jak najszybciej ja uratowal:)
    @believemydreamm

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG *_________* to jest zajebiste błagam daj następny rozdział jak najszybciej <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Fuj! Obrzydzilo mnie to o tym lizaniu krwi! A i czy ty czasem się nie wzorujesz na Dangerze? Bo tutaj dzieją się prawie takie same sytuacje np. Że ja pociski chcą zgwałcić on zapewne ja uratuje etc.? Chyba że mi się tak tylko wydaje ;) A i naprawdę strasznie krótki ten rozdział :'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem wielką fanką dangera i rzeczywiście czytałam go przed napisaniem ale.. ja uwielbiam od małego jak coś się dzieje dziewczynie, coś jej robią, krzywdzą, a tu nagle wbija jej boy.. dlatego tego użyłam :D w następnym się przekonasz że będzie to wygl trochę inaczej niż w dangerze

      Usuń
    2. NFDHLAS;MFCLKJVBLIHFBSDCN KOCHAM CIĘ! :D

      @ameneris

      Usuń
  10. ożesz ożesz ożesz BOSKIE *o* daj szybko następny bo pięknie piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Dodaj jutro następny prosze ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. O boże ile komentarzy! No proszę :P
    Jak się chce to się potrafi :D

    Wooohooo!!! :D

    @ameneris

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnyy <33 Oby Justin szybko ją uratował

    OdpowiedzUsuń
  14. Moment serjo podobny do Dangera, ale świetny. Bez zarzutów. Kocham to ♥♥♥ Ten Justin nie myśli zbyt logicznie hahaha ale mam nadzieje że mu się uda ;)

    OdpowiedzUsuń