Josh walił w brązowe drzwi zza których było słychać tylko klnięcie.
-Justin otwórz ! -Max nieco łagodniej krzyknął trzymając twarz przy ciemnym drewnie. Popatrzyli na siebie z Joshem i postanowili poczekać. Minęło zaledwie kilkadziesiąt sekund i drzwi luzno się rozchyliły. Weszli do środka zastając chłopaka siedzącego na łóżku. Łokcie miał podparte na kolanach a dłońmi intensywnie ciągnął za końcówki włosów. Jego wzrok wbity był w szkło na dywanie.
-Mat. - Wypuścił powietrze z płuc i bezwiednie opuścił ręce po bokach. Chłopaki rozejrzeli się po raz drugi szukając dziury. Dwadzieścia centymetrów powyżej poziomu łóżka czarna kulka tkwiła w kremowej ścianie.
-Jak on to kurwa zrobił !?- Josh podszedł i wygrzebał ją odłupując przy tym trochę farby.
-Strzela lepiej niż Taylor..- Szepnął Jus. -Ale nie lepiej niż JA.-Ostatnie słowo mocno zaakcentował, zaciskając dłonie.
-Zajmiemy się nim, ale najpierw trzeba rozprawić się z innymi problemami. Jutro dostawa. Psy węszą więc nie możemy dać się złapać. - Chciał jak najlepiej rozładować napięcie i nie myśleć o tym że tylko parę centymetrów, a Bieber mógł oberwać.
-Raczej nie możemy pozwolić, żeby kogoś złapali. - Poprawił go Max. Oboje odwrócili głowę w stronę chłopaka który gwałtownie wstając nadepnął fioletowymi suprami na sporo kawałków szkła.
-Jadę do
siebie. Max chodz. Odstawisz rovera.- Jego oczy nie przyjęłyby ani krzty
sprzeciwu. W tej sytuacji nie było o nim mowy. Jedno stęknięcie i oboje mogli
wylądować na podłodze ciężko pobici. W takich chwilach budził przed nimi
największy respekt. Mało mówiąc wyrażał więcej wściekłości niż ktokolwiek inny.
Trącając Josha zbiegł na dół i chwytając kluczyki otworzył drzwi tak mocno, że
uderzyły w elewację. Odpalił silnik i razem z Maxem w ciszy ruszyli ku
zachodnim przedmieściom. Brązowe oczy chłopaka wbijały się w asfalt, jakby
miały zaraz rozłupać go na kawałki. Tarł palcami o kierownice mając w głowie
milion sposobów jak zabić to gówno, które chciało zrobić to samo. Gdy dojechali
na miejsce milcząc wysiadł z auta. Wchodząc do małego bloku „zrobionego” z
małych, pomarańczowych płytek wbiegł po schodkach. Grzebiąc w kieszeni
skórzanych spodni odszukał pęk srebrnych kluczy. Otworzył kolejno dwa zamki i
rzucając czarną kurtkę w bok zamknął za sobą ciężkie drzwi. Gwałtownym ruchem
zdarł z siebie ubrania i ruszył pod prysznic. Gorąca woda spływała po jego
napiętym ciele łącząc się z ogniem, który w nim szalał. Tatuaże nabrały
granatowego koloru pod wpływem światła, włosy opadły mu na czoło. Przetarł oczy
i usta, spłukując resztki piany z torsu. Chwytając za szorstki ręcznik spojrzał
w okno. Z czwartego piętra widać było tylko granatowe chmury popędzane przez
mocny wiatr. Zimne powietrze uderzyło w jego skórę powodując mimowolne wzdrygnięcie.
Nie lubił tego. Gdyby tylko mógł zostać pod prysznicem i nigdy z niego nie
wychodzić… Przetarł karmelowe kosmyki włosów i założył zielone bokserki. Był u
siebie. Nie musiał nikogo udawać, być twardym i wiecznie napuszonym. Tu miał
spokój. Potrzebował tego. Ciszy i miejsca znanego tylko jemu. Wrzucił ubrania
do kosza na brudy i zgasił światło. Gdy otworzył drzwi do pokoju następna fala
zimna uderzyła o jego mięśnie. Okno otwarte na oścież o którym zapomniał
sprawiło, że powietrze było przyjemnie rześkie. Ubrał dresy i wskoczył pod
puchową kołdre otulając się nią aż po pachy. Wpatrując się w sufit myślał nad
tym jak trudno jest żyć. Przeszłość była ciemna i straszna ale z tego co
ostatnio zaobserwował przyszłość miała być jeszcze gorsza.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ja czytam cały czas, tylko pod ostatnim rozdziałem nie miałam czasu dodać komentarza. Przeleciałam wzrokiem tekst i musiałam iść. A nawiązując do tego rozdziału: jak zwykle świetny, trzymający w napięciu, aż jestem ciekawa co będzie w następnym. Lubię osobne momenty Alex I Justina, ale zdecydowanie wolę jak są razem. Czekam na kolejny + NEVER nie przestawaj pisać tego opowiadania and BELIEVE, że niedługo pod postami będziesz miała po 100 komentarzy..<3
OdpowiedzUsuńczytamy cały czas, tylko czasem nie ma czasu na dodanie komentarza. opowiadanie świetne. nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńKooocham to ! <33
OdpowiedzUsuńSuper hiper ekstra ♥
OdpowiedzUsuń